Testy alkoholizmu

Testy alkoholizmu

Testy

Ludzkość składa się zasadniczo z 4 grup społecznych określonych względem używania alkoholu. Mianowicie z nielicznej części niepijącej wcale lub sporadycznie raptem kilka razy w roku (mam tu na myśli picie jakiegokolwiek alkoholu w jakiejkolwiek ilości), szerokiej populacji osób pijących systematycznie (na przykład związek sympatyków browara wieczorem przed telewizorem) oraz, w przypadku naszego kraju szesnastoprocentową, silną grupę osób pijących w sposób niebezpieczny i dla nich i dla ich otoczenia. Z tej ostatniej grupy wywodzą się owi rekordziści, którzy budzą szczery podziw dla wielokrotnego przekraczania cztero-promilowej granicy alkoholowej śmierci. Prawdziwi bohaterzy. Czwarta nieliczna grupa to ludzie, którzy wyrwali się z nałogu. Noszą w sobie wiele ran i blizn z przeszłości jednak mogą ponownie funkcjonować jako pełnoprawni homo sapiens.

Problem polega głownie na tym, że granica między cyklicznym spożyciem, a nadużywaniem jest licha, nomen omen „płynna” i łatwo przekraczalna. Przez to właśnie grupa „16” pomału lecz stabilnie rośnie. Drugim powodem tej sytuacji jest fakt, że alkoholikiem znacznie łatwiej jest zostać niż przestać nim być zwłaszcza jeśli chodzi o zmianę statusu na „abstynent”, a nie „denat”.

Na temat rozpoznawania symptomów popadania w uzależnienie napisano całkiem sporo. Testy psychologiczne, testy domowe, ankiety, analizy i metody określenia często oczywistych kwestii potrafią być przez osoby nadużywające używane nawet jako potwierdzenie braku zagrożenia. Każdy jest w stanie zrobić sobie 20 testów i przekonać samego siebie, że problemu nie ma i nigdy nie było. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że ogromna większość podobnych narzędzi opiera się na szczerości wobec samego siebie, przemilczając fakt, iż w dziedzinie oszukiwania samego siebie człowiek bije wszelkie możliwe rekordy. Dlatego poniżej znajdziesz tekst, którego oszukać się nie da. Opiera się on na jasno określonym kryterium: na częstotliwości i sposobie spożywania alkoholu. Śpieszę tutaj doprecyzować, iż spożywanie oznacza wprowadzanie dowolnej substancji ciekłej, stałej lub gazowej zawierającej choćby śladową ilość alkoholu (C2H5(OH)), najczęściej poprzez otwór gębowy własny aż do żołądka, bez względu na to jak długo będzie owa substancja tam przebywać i którą stroną ów żołądek opuści.

A więc do dzieła: przeczytaj poszczególne opcje i sprawdź które najbardziej do ciebie pasują.

Opcja A:

Piję sporadycznie, przeważnie podczas imprez, niesystematycznie kilka-kilkanaście razy w roku. Piję ilości, które nie wywołują kaca, a jak już to odczuwam ów niemiły stan raptem kilka razy w roku. Nigdy nie zażyło mi się pracować, kierować, opiekować się kimś pod wpływem alkoholu.

Opcja B:

Piwko lub dwa kilka razy w tygodniu to mus. Piję bo lubię ale nie wpływa to to na moje życie. Czasem musze zrezygnować z jazdy samochodem, pomocy bliskim czy wykręcić się z wizyty bo wypiłem. Widać pewną systematyczność w moim piciu, na przykład zawsze w weekendy albo przeważnie wieczorem po pracy. Wiem co to kac, znam też kilka sposobów by go szybko wyleczyć. Nie mam problemu z alkoholem i irytują mnie wszelkie komentarze na ten temat.

Opcja C:

To moja sparwa! Piję bo mgę! Czyatm ten tskt na rauszu. Piję ile hcę bo stem dorosły! Bo zarabiam i utrzymjumę rodzinę! Bo się mi należy. Czasem nie chodze do pracy bo to niebezpieczne pracować pod wpływem. Od czasu do czasu tracę świadomość. Budzę się w dziwnych miejscach . Piję bez ograniczeń bo ograniczenia są dla miętczaków! Wiem co to ciąg alkoholowy. Wiem co to znaczy mieć dziury w pamięci. Wydaje mi się że nikt nie wie o moim problemie z alkoholem. Nie mam żadnego problemu z alkoholem.

Opcja D:

Już nie piję. W ogóle.

Opcja A – Należysz do grupy Z Grubsza-Abstynentów z wyboru. Alkohol raczej ci nie smakuje i jesteś dość odporny na zdania w stylu „co ze mną się nie napijesz?”. Picie alkoholu nie stanowi dla ciebie jakiejś wielkiej frajdy choć czasem go pijesz. O ile masz ulubione potrawy, ulubiony typ herbaty lub kawy o ile w codziennych rytuałach znajdują się jakieś używki o tyle alkohol nigdy nie stanowił części jakiejś życiowej sytuacji podczas której nie można było sie bez niego obyć. Gratuluję – problem z alkoholem w twoim przypadku jest związany jedynie z osobami stawiającymi sobie za cel upicie cię lub się z tobą.

Opcja B – Wchodzisz w poczet najszerszej grupy balansujących na krawędzi. Właśnie z tej grupy wywodzą się późniejsi Wojownicy Wielkiego Promila. To właśnie o ciebie toczy się walka, o której wyniku zadecydujesz sam. Albo spojrzysz prawdzie w oczy i spuścisz z tonu albo postawisz kropkę nad i – pijąc aż do momentu utopienia wszystkiego kim i czym jesteś w wielkim gęstym oparze pełnym promili. Prawda jest taka że jeśli choć raz zadałeś sobie pytanie (lub zadał je ktoś inny) czy moje picie to już problem to tak – to jest problem twój i całego twojego otoczenia. Sam fakt zwrócenia uwagi na tą kwestię to wystarczający powód by się zacząć o nią martwić.

Opcja C – Jesteś Samotnym Wojownikiem Mocnego Procenta. Wydaliłeś już z siebie większą część komórek wątroby, nerek, mózgu i wszystkich innych co ważniejszych organów. Alkohol wpływa na twoje zdrowie i zdaje się wybierać za ciebie sposób spędzania każdej wolnej i zajętej chwili. Cyklicznie znikasz dla świata i nie ma cię dniami, tygodniami lub nawet miesiącami. Sporadyczne przebudzenia nie wyjaśniają gdzie jesteś, co robiłeś i co masz zrobić. Czasem spotykasz się z podobnymi tobie kumplami co rzucają wyzwanie wytrzymałości organizmu ludzkiego i razem testujecie granice. Jesteś pijakiem być może również alkoholikiem. Stąd masz tylko dwie drogi: przedwczesne zejście z tego świata razem ze wszystkim co kiedyś znaczyłeś lub, przy dużym wysiłku i prawdziwej ludzkiej mocy, zasilenie nielicznej grupy najsilniejszych z ludzi czyli…

Opcja D – Jesteś Przywróconym z Mroku. Rzucenie nałogu alkoholowego tak jak i wielu innych nałogów jest oznaką prawdziwej siły woli. Już-Abstynenci widzą jak na dłoni mechanizm, który zmarnował im część życia. Często kosztował rodzinę, majątek, pracę czy bliskich, często pozostawił wiele blizn, wstydu i jedną jasną nadzieję – że już nigdy nic z tamtych rzeczy się nie powtórzy. Jako człowiek odzyskany masz oprócz wielu poszarpanych, szarych wspomnień jeszcze jedną pamiątkę, którą będziesz nosił w sobie do końca twych dni – najmniejsza ilość alkoholu jest w stanie wciągnąć cię z powrotem w czasy słusznie minione. Jesteś tego w pełni świadomy i zgadzasz się, że swoją życiową dawkę już wypiłeś więc dla ciebie alkoholu już po prostu nie ma.

No Comments

Sorry, the comment form is closed at this time.